Występuję tutaj nie jako nauczyciel akademicki, ale osoba pisząca o sztuce – tak zaczęła część wykładową Art in Practice profesor Maria Poprzęcka. Pani profesor jest od lat autorytetem w obydwu dziedzinach – jako pedagog wypuściła w świat rzesze historyków sztuki, jako pisarka – kilkadziesiąt książek, w których zaczytują się nie tylko profesjonaliści, ale także zafascynowani wizualną stroną rzeczywistości pasjonaci.
Prof. Maria Poprzęcka na spotkaniu Art in Practice (fot. K PICTURES) |
Fenomenem tekstów profesor Poprzęckiej jest lekkość, z jaką w jej tekstach obrazy „tłumaczone” są na słowo. Owa lekkość, z jaką w słowach odtwarza przed czytelnikiem widziane przez siebie obrazy, od lat wprawia czytelników w zachwyt i poszerza grono osób, które o sztuce chcą czytać. Barwne opisy to nie tylko językowy majstersztyk, ale świadectwo szczerej fascynacji sztuką i talentami jej twórców. Przywołując w książkach i felietonach obrazy, Poprzęcka nigdy nie popada w niezrozumiały akademicki bełkot. To nie potok fachowych terminów, tak charakterystyczny dla akademików. Jasność i prostota przekazu sprawiają, że historia sztuki pod piórem pani profesor staje się wciągającą, prawie fabularną opowieścią. Na swobodę w wyborze tematów pozwala jej szczególnie rubryka w poświęconym kulturze internetowym magazynie Dwutygodnik.com, którego jest stałą felietonistką. W tych brawurowych opisach wydarzeń artystycznych i nie tylko widać żywe zainteresowanie Poprzęckiej wszystkim, co ją na co dzień otacza. Mogę pisać o czym mi się żywnie podoba – to jest szalenie przyjemne - mówiła o swoich felietonach Poprzęcka.
Równie przystępny i wciągający jak jej teksty był wykład w ramach AiP. Gdzie pani profesor nauczyła się mówić o sztuce? Bynajmniej nie na kierowanych do studentów wykładach akademickich, a na spotkaniach dla „ludzi z miasta”. To na ich potrzeby tworzyła barwne, a zarazem przystępne historie przybliżające słuchaczom losy wielkich artystów i ich dzieł.
Część warsztatowa Art in Practice z prof. Poprzęcką (fot. K PICTURES) |
Dzieła sztuki rzucają nam wyzwanie – mówiła pani profesor. Mamy nie tylko je przeżywać, ale także wysłowić. Wymaga to od nas przełamywania schematów myślowych i językowych, „przemeblowania myślenia”, bo – jak zauważyła autorka „Uczty bogiń” – sztuka nie ma trybów, deklinacji i tych wszystkich reguł.
Wykład profesor Poprzęckiej był iście poststrukturalnym wywodem. Cały naszpikowany był cytatami i odniesieniami do filozofii i teorii sztuki. Poprzęcka z wielką swobodą przywoływała myśli Hansa-Georga Gadamera czy Italo Calvino. Nigdy ich nie parafrazowała a cytowała, bo, jak zaznaczyła na początku, filozofów lepiej cytować niż streszczać.
Przez cały wywód przewijała się nić zwątpienia, czy o sztuce w ogóle można mówić, czy da się ją wyrazić słowami i pojęciami. Pisanie o sztuce to nieustanne gwałcenie sztuki – stwierdziła Poprzęcka. By zobrazować tezę, że nawet specjalistom brakuje często słów na mówienie o sztuce współczesnej, przywołała anegdotę o dwóch profesorach ASP, którzy podczas dyskusji nad jakimś dziełem bezwiednie uciekli z języka werbalnego w stronę gestu. W ten sposób akademicka dysputa zamieniła się w pantomimę.
Art in Practice w Słodowni (fot. K PICTURES) |
Spotkanie z prof. Marią Poprzęcką odbyło się 18 marca, w Słodowni, w Starym Browarze w Poznaniu w ramach cyklu Art in Practice, organizowanego od października 2012 roku przez Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk.
Tekst: Marta Kabsch i Michał Suchora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz