środa, 6 marca 2013

KURATOR - NOMADA Spotkanie z Dobrilą Denegri


Kolejne spotkanie z cyklu Art in Practice udowodniło jego uczestnikom, że w sztuce nic nie jest niemożliwe. Warsztaty dla kilkuset artystów zorganizowane w zbombardowanym Belgradzie? Wygrane batalie z biurokracją włoskich instytucji? Sprowadzenie do lokalnego centrum sztuki największych gwiazd sztuki, designu i mody? Dobrila Denegri, obecna dyrektorka artystyczna CSW "Znaki Czasu" w Toruniu, zmierzyła się z każdym z tych wyzwań.

Dobrila Denegri w trakcie spotkania z cyklu Art in Practice

Dobrila Denegri, obok dyrektora CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie Fabio Cavalucciego, jest jedyną nie-Polką na kierowniczym stanowisku instytucji kulturalnej w Polsce. Kiedy niemal 2 lata temu przyjechała po raz pierwszy w życiu do Torunia, o naszym kraju wiedziała raczej mało. Wiele o polskiej sztuce lat 70. i 80. opowiedziała jej matka, kuratorka i historyczka sztuki Biljana Tomic, która w latach 1976-1999 prowadziła w Belgradzie galerię SKC. Stąd Denegri zna choćby Natalię LL, której prace pokazywała ostatnio na wystawie „Teatr życia”.  Po prawie dwóch latach spędzonych w Toruniu Denegri z entuzjazmem opowiada o polskiej scenie artystycznej.


Curatorial nomadism: Belgrade – Rome – Toruń

Wykład kuratorki w trakcie Art in Practice podzielony był na 3 części odzwierciedlające etapy jej zawodowego życia. Pierwsza część dotyczyła rozpisanego na 10 lat projektu „Real presence”, który współtworzyła z Biljaną Tomic. „Real presence” było próbą włączenia zrujnowanej przez wojnę na Bałkanach sztuki z Serbii w międzynarodowy obieg. Kuratorki postanowiły przywieźć do noszącego wyraźne znaki walk Belgradu młodych artystów z całego świata. Coś, co miało być jednorazową akcją zamieniło się międzynarodowy, wieloletni projekt warsztatowy będący największym tego typu przedsięwzięciem na Bałkanach. Przez 10 lat jego trwania przewinęło się przez niego kilka tysięcy twórców z około 100 szkół artystycznych ze wszystkich kontynentów.

Real Presence, Belgrad (2001)
Według słów samej kuratorki celem „Real presence” „nie były jakieś tematyczne czy kuratorskie założenia, ale pilna potrzeba przełamania zamknięcia i kulturalnej izolacji, wywołanych wojną w byłej Jugosławii”. Realizowany skromnymi środkami, przy braku odpowiedniej infrastruktury i problemach formalnych (m.in. z uzyskiwaniem wiz wyjazdowych z Serbii) projekt z każdym rokiem rozrastał się i wychodził poza swoje pierwotne ramy. Stopniowo przekształcił się w ważną platformę międzykulturowej wymiany i współpracy, której partnerami było m.in. Biennale w Wenecji (2005 i 2009), Biennale w Stambule (2007) oraz w Muzeum Sztuki Współczesnej Castello di Rivoli (2008). Beneficjentami „Real presence” okazali się w większym stopniu artyści zza granicy niż serbscy, co według Denegri było najsłabszą stroną całego przedsięwzięcia. Naturalnym końcem projektu był moment, w którym wprowadzone zostały ułatwienia wizowe dla Serbów. Serbskim artystom łatwiej było podróżować, ubiegać się o zagraniczne stypendia, kontaktować się z instytucjami. „Real presence”, signum temporis lat powojennych,  nie było już tak potrzebne, jak kiedyś.
Opowieść Denegri o tym okresie w jej życiu była pełna młodzieńczego entuzjazmu, nostalgii za czasami, kiedy wiara w ideały pozwalała na rzeczy niemożliwe. To była piękna lekcja optymizmu.

Rzym 

Instalacja Ernesto Neto pt. "While Nothing Happens"
w rzymskim MARCO (2008)
Drugim przystankiem w karierze Dobrili Denegri był Rzym. Do wyprowadzki z rodzinnego Belgradu była niejako zmuszona: sytuacja polityczna była niestabilna, a szanse na rozwój zawodowy dużo większe we Włoszech, kraju w którym przed laty studiowali jej rodzice. Denegri pracowała w galeriach prywatnych, jako freelancerka i kuratorka w MACRO, Museo d’Arte Contemporanea. Właśnie w tej instytucji miała okazję pracować z takimi gwiazdami światowej sztuki jak Ernesto Neto czy Tracy Emin. Podczas prezentacji swojego kuratorskiego dorobku Denegri kilkakrotnie podkreśliła, że nawet etatowa praca w tak prestiżowej instytucji nie zwalnia od obowiązku całościowego ogarnięcia projektu, nad którym się pracuje (czy jest to wystawa, warsztat, performance). W skrócie: dobry kurator powinien znać się na wszystkim, od filozofii i estetyki, po formaty plików wideo i kołki do płyt kartonowo-gipsowych. Denegri wspominała, że praca w MARCO była też ciągłą próbą pozyskania dodatkowych środków. Do tego niezwykle ciekawego tematu Denegri powróciła w praktycznej części spotkania.


Toruń

Kiedy Dobrila Denegri wygrała konkurs na stanowisko dyrektora artystycznego CSW Znaki Czasu w Toruniu i zrealizowała swoje pierwsze wystawy, jej włoscy koledzy nie umieli ukryć podziwu dla jej strategicznego ruchu. Okazało się bowiem, że praca w młodej polskiej instytucji daje dużo większe możliwości niż w pogrążonych w politycznym i ekonomicznym kryzysie Włoszech. Kuratorka zwróciła szczególną uwagę na prężny, pracowity zespół, z którym współpracuje w CSW w Toruniu, poprawne stosunki z władzami miasta i niemały budżet, jaki ma do dyspozycji.

Wystawa "Teatr życia" w CSW Znaki Czasu w Toruniu (na zdjęciu praca Mihoko Ogakiego "Milky Way - Breath",
fot. W. Olech, materiały prasowe CSW)

Dotychczas Denegri udało się wyprodukować kilka interdyscyplinarnych wystaw z pogranicza sztuki, nauki i desingu (m.in. „Statek kosmiczny Ziemia”, „Czwarty stan skupienia wody: od mikro do makro”, „Teatr życia”), wystartować z programem „Focus: Poland” mającym na celu zwrócenie uwagi międzynarodowych kuratorów na  polskich artystów (wystawa Marzeny Nowak kuratorowana przez Reinera Fuchsa i Agnieszki Kurant kuratorowana przez Joannę Sandell). Toruński kontrakt Denegri wygasa za 3 lata. Co potem? Czy zostanie w Polsce? Wróci, no właśnie, dokąd wróci; do Włoch czy do Serbii..? Za wcześnie jeszcze na takie deklaracje.


Praktyczna część spotkania biologicznie wręcz wypływała z prezentacji wcześniejszych dokonań Dobrili Denegri. Zaproponowany warsztat polegał mianowicie na wypełnieniu wniosku o grant holenderskiego funduszu Creative Industrie.

Warsztaty z Dobrilą Denegri podczas lutowego Art in Practice

Co ważne, fundacja przyznająca ten konkretny grant pomogła Denegri przy produkcji wystawy „Cuda niewidy”, która ma swój wernisaż już za 10 dni. Uczestnicy warsztatów poproszeni zostali o wypełnienie kilkustronicowego formularza. Na koniec zajęć prowadząca przeanalizowała swój wypełniony wniosek, wskazała na istotne punkty, podkreśliła czym warto się kierować, składając aplikację o grant. Tak w skrócie wyglądają rady dane przez Dobrilę Denegri:

1. Upewnij się, że wybrany przez Ciebie program grantowy na pewno dotyczy dziedziny projektu, nad którym pracujesz.
2. Dokładnie przeczytaj instrukcje wypełniania wniosku, dopiero potem zacznij wypełniać rubryki.
3. Dokładnie przeczytaj polecenie. Niech Twoja odpowiedź precyzyjnie odnosi się do zadanego pytania.
4. Udzielaj krótkich, zwięzłych odpowiedzi. Nie lej wody – szanuj czas komisji, która będzie oceniała Twój wniosek.
5. Przygotuj wcześniej listę swych osiągnięć i mocnych punktów. Nie wahaj się pochwalić tym, co do teraz udało Ci się zrobić. To uwiarygodni Cię w oczach komisji.
6. Dokładnie przeczytaj listę załączników. Wystarczająco wcześnie zbierz komplet niezbędnych do wniosku dokumentów (rekomendacje, status fundacji/stowarzyszenia, itp.).


Tekst: Michał Suchora

Spotkanie z Dobrilą Denegri w ramach cyklu Art in Practice odbyło się w Słodowni w Starym Browarze w Poznaniu 26 lutego 2013


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz