wtorek, 14 maja 2013

KURATORSKIE PÓŁWIECZE – spotkanie z René Blockiem


Najbardziej urzekające stwierdzenie w trakcie spotkania z René Blockiem w ramach kwietniowego Art in Practice padło na samym końcu, prawie mimochodem: Wszystko co robię bierze się z kontaktu ze sztuką i z artystami, nie z teorii i historii sztuki. Chociaż tym zdaniem AiP z Blockiem się skończyło, jednak to dobry punkt wyjścia, by zacząć opowiadać jego historię.


René Block na Art in Practice (fot. K PICTURES)


Block obecnie pracuje nad wystawą, która będzie metaforycznym podsumowaniem jego (uwaga!) 50-letniej działalności kuratorskiej. Kiedy zaczynałem pracować, termin „kurator” jeszcze nie istniał. Nigdy nie było dla mnie w związku z tym do końca jasne, czy to jest na pewno profesja - opowiadał uczestnikom spotkania.

Mogłoby się wydawać, że tak imponujący dorobek to efekt wieloletnich studiów i pracy akademickiej. Nic bardziej mylnego. Block praktycznie i ideologicznie stoi w opozycji do metod pracy reprezentowanych przez historyków sztuki wykształconych na uniwersytetach na całym świecie. Jego fascynacja sztuką narodziła się nagle i niespodziewanie - w trakcie wycieczki z rodzinnej wsi do miasta trafił do muzeum sztuki. Ta pozornie błaha przygoda zrodziła w nim „głód sztuki” i ambicję zostania artystą, co po niedługim czasie zarzucił na rzecz otwarcia galerii w Berlinie (miał wtedy zaledwie 22 lata). Dziś mówi, że jego sztuką są wystawy.

René Block na Art in Practice (fot. K PICTURES)
Galeria prowadzona przez Blocka nie była instytucją komercyjną nastawioną na sprzedaż, raczej przestrzenią twórczą i wystawienniczą, w której swoje kariery rozpoczynali - wtedy młodzi i mało znani - Joseph Beuys, Gerhard Richter, Sigmar Polke i inni. Mama przysyłała mi 200 marek na kurtkę zimową, ja wydawałem to na czynsz galerii - wspominał Block na spotkaniu.

W schemacie ilustrującym ścieżkę kariery Blocka, jaką kurator otworzył swoją prezentację na Art in Practice, widać, że berlińska galeria była początkiem długiego łańcucha, prowadzącego przez liczne publiczne i niepubliczne instytucje, lata pracy w roli wolnego strzelca, a przede wszystkim przez rozległą mapę międzynarodowych biennale. Wierzę, że w ramach jednej instytucji można pracować tylko przez określony czas, potem trzeba pójść dalej i zrobić miejsce innym. Diagram pokazujący to kuratorsko-intensywne 50 lat miał też na celu uświadomienie słuchaczom, że niejednokrotnie praca w jednym miejscu była konsekwencją poprzedniej, jak doświadczenie z jednej instytucji otwierało kolejne możliwości i perspektywy.

Biennale w Sydney "Ready-Made Bumerang" w 1990 r.
(na zdjęciu instalacja Ange Leccia)
Dzięki jednemu z takich "łańcuszków" Block został w 1990 roku głównym kuratorem biennale w Sydney. Sytuacja australijskiej kultury jest specyficzna, co podkreślał kurator: "to angielskojęzyczny kraj znajdujący się zbyt daleko, by być częścią zachodniego świata sztuki i jego kontekstu". Koncept biennale Block zbudował wokół zagadnienia ready-made. Impreza została podzielona na dwie części - pierwsza z nich przybliżała publiczności rozwój idei ready-made, jej wielkich twórców i linie kontynuacji tego zjawiska w sztuce współczesnej. Druga była areną zderzającą lokalnych, australijskich artystów z twórcami z całego świata. Całość Block ubrał w efektowny tytuł, nawiązujący do lokalnej tradycji: "Ready Made Bumerang".

Plakat biennale w Istambule (1995)

Kolejne biennalowe doświadczenie Blocka to wystawa w Istambule w 1995 roku o kolejnym chwytliwym tytule: „Orient/ation”. Biennale było organizowane w specyficznym politycznym klimacie, co także wpłynęło na pracę kuratora. Po zmianie rządu na islamski, władze wycofały decyzję o otwarciu muzeum sztuki współczesnej w Istambule. Block mógł dzięki temu na część wystawy wykorzystać budynek, w którym według pierwotnego założenia miało się mieścić muzeum. Inną ciekawostką związaną z tym wydarzeniem było wykorzystanie w identyfikacji wizualnej biennale pospiesznie naszkicowanego przez Blocka diagramu ilustrującego „wizję sztuki w paradoksalnym świecie”, gdzie schematycznie zmapowane zostały geo-kierunki rozwoju współczesnej sceny artystycznej. W ten sposób kuratorska myśl stała się „twarzą” wydarzenia.

Block pracował w wielu nietypowych miejscach, w różnorodnych warunkach kulturowych i politycznych, które często determinują kształt biennale i sposób pracy jego kuratora. Block pracował w – można rzec – skrajnych warunkach: na wielkobudżetowym biennale w południowokoreańskim Gwanju, czy dużo bardziej niszowym, w Cetinje – historycznej stolicy Czarnogóry.

Finałem opowieści, jaką Block przedstawił uczestnikom Art in Practice, była prezentacja doświadczeń z kuratorowania pawilonu nordyckiego (wspólny pawilon Finalndii, Norwegii oraz Szwecji) w 2007 roku. Świetna architektura, aż nie chce się nic umieszczać w środku, bo lepiej wygląda pusta – opisywał pawilon Block. Ostatecznie ekspozycji w pawilonie nadał bardzo oszczędny charakter (wideodokumentacja wystawy w pawilonie jest dostępna na stronie vernissage.tv), a prezentację rozszerzył także na pawilon islandzki, tym sposobem poszerzając jej skalę.

Pusty pawilon nordycki (Biennale w Wenecji, 2007 r.) 
Ekspozycja w pawilonie nordyckim (Biennale w Wenecji, 2007 r.)

Jaka idea przyświecała Blockowi przez to półwiecze pracy kuratorskiej? Nigdy nie wykorzystywałem sztuki, jako ilustracji moich pomysłów - powiedział. Block otwarcie sprzeciwia się modelowi pracy, który zakłada powstanie konceptu wystawy i w drugiej kolejności wybranie artystów i dzieł, które ten koncept wypełnią. Sztuka zawsze jest dla niego pierwsza.

Art in Practice z René Blockiem (fot. K PICTURES)

Spotkanie z René Blockiem w ramach cyklu Art in Practice odbyło się 16 kwietnia 2013 roku w Słodowni, w Starym Browarze w Poznaniu.

Tekst: Marta Kabsch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz